Klasa A: Granit Czarna Góra - Orkan Raba Wyżna 3-2

Klasa A: Granit Czarna Góra - Orkan Raba Wyżna 3-2

Goście zaczęli od dogodnej sytuacji Bogdała, jednak Piotr Gogola był na posterunku. Chwilę później gospodarze odpowiedzieli strzałem Krzysztof Sarny z 25 metrów, którego uderzenie z trudem sparował A. Szklarz. W 7 minucie miejscowi objęli prowadzenie. Akcję lewą stroną przeprowadził Mariusz Maryniarczyk, dośrodkował do Daniela Adamczuka, który strzałem po ziemi pokonał A. Szklarza.

W 12 minucie goście omal nie wyrównali, ale po główce Bogdała piłkę z linii bramkowej wybił Wojciech Maryniarczyk. W 30 minucie ponownie gospodarze mogą mówić o szczęściu, gdyż piłka po strzale G. Kasprzyka tuż przed linią bramkową zatrzymała się w błocie. W końcówce pierwszej połowy Andrzej Maryniarczyk groźnie uderzył minimalnie niecelnie nad poprzeczką, natomiast strzały Kwapisza i G. Kasprzyka obronił Piotr Gogola.

Tuż po wznowieniu drugiej połowy goście wyrównali. Po błędzie miejscowej obrony G. Kasprzyk strzałem po ziemi nie zmarnował szansy. Po stracie gola gospodarze ruszyli do frontalnego ataku, ale przewaga długo nie była udokumentowana golami. Dopiero w 70 minucie rzut rożny wykonywał Tadeusz Lichacz i nie obstawiony Zygmunt Milon silnym strzałem z odległości około 14 metrów pod porzeczkę zdobył prowadzenie dla miejscowych.

Pięć minut później po główce Andrzeja Maryniarczyka bramkarz Orkana sparował piłkę przed siebie, ale dobitka tego samego zawodnika okazała się celna i gospodarze prowadzili 3-1. Miejscowi zadowoleni z rezultatu zapomnieli, że gra się do końca i w 83 minucie stracili gola. Po nieudanej pułapce ofsajdowej do bezpańskiej piłki doszedł Spież i z narożnika pola karnego celnie strzelił w długi róg bramki Piotra Gogoli. Od tego momentu goście rzucili się do ataku, ale miejscowi nie dali się zaskoczyć.

Klasa A, XII kolejka - 19 października 2003

Granit Czarna Góra - Orkan Raba Wyżna 3-2

Adamczuk 7, Milon 70, A. Maryniarczyk 75 - G. Kasprzyk 47, Spież 83

Sędziował: Antoni Kostrzewa (Białka Tatrzańska).

Żółte kartki: Sarna - Kwapisz, Spież, Bochnak.

Widzów: 70.

Granit: Piotr Gogola - Andrzej Kiernoziak, Andrzej Maryniarczyk (77 Andrzej Trzop), Andrzej Pawlica, Wojciech  Maryniarczyk, Daniel Adamczuk (46 Sylwester Marusarz), Dariusz Twardosz, Zygmunt Milon, Krzysztof Sarna, Mariusz Maryniarczyk (82 Wojciech Litwin), Tadeusz Lichacz.

Powiedział po meczu:

Eugeniusz Gogola (Granit Czarna Góra - skarbnik): Był to typowy mecz o sześć punktów. Nasza przegrana bardzo skomplikowałaby sytuację w tabeli. Wygrana daje pewien spokój do rundy wiosennej. Mecz z Orkanem był w miarę wyrównany. W pierwszej połowie Granit za szybko uzyskał prowadzenie, co uśpiło zawodników. Gdyby przed przerwą zdobyli drugiego gola, mecz wyglądałby inaczej. Na początku drugiej połowy goście wyrównali i Granit dopiero wtedy rzucił się do desperackiego ataku.

Przyniósł on powodzenie. Gole zdobyte przez Zygmunta Milona i Andrzeja Maryniarczyka uspokoiły drużynę, która ponownie za szybko spoczęła na laurach. W końcówce goście zdobyli kontaktową bramkę, przez co ostatnie minuty były znów nerwowe, ale wszystko skończyło się po myśli gospodarzy. Orkan zaprezentował się z dobrej strony i dziwi fakt, że z taką grą zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. To był typowy mecz walki na ciężkim boisku. Dużo przypadkowych akcji, przez co wynik do ostatniego gwizdka arbitra mimo lekkiej przewagi gospodarzy był niepewny.

--

autor: RL.

źródło: Dziennik Polski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości